Dzisiaj idziemy do jaskiń koło Nerja. Według przewodników, jedne z najciekawszych jaskiń w Hiszpanii. Idziemy ca godzinkę, po drodze oglądamy akwedukt i podglądamy osiołki pasące się w dolinie :-)
Jaskinie są niesamowite, te w Gibraltarze to był pikuś w porównaniu z tymi hiszpańskimi. Za bilet trzeba zapłacić ale warto. Wracamy do miasta autobusem.
Ponieważ rano kupiłem w supermarkecie na rogu świeże małże za... 1,6 euro za kilogram!!!!! to teraz robię sobie obiad a na obiad kilogram małży. Uwielbiam owoce morza.
Po obiedzie idziemy pochodzić po miasteczku a wieczorem do restauracji na kolację. Restauracja jeszcze się nazywała Euforia (calle Cristo) ale ponoć zmienia szyld. Ruskie pierogi w wydaniu Euforii są fantastyczne - leciutkie, cienkie ciasto i delikatne nadzienie. Dla mnie bajka.