Geoblog.pl    Malutek    Podróże    2011-12 Barcelona    Pierwszy dzień
Zwiń mapę
2011
31
gru

Pierwszy dzień

 
Hiszpania
Hiszpania, Barcelona
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1879 km
 
Zwiedzamy po kolei:Park Joan Miro - stracony czas, obskurny, głównie przeznaczony do wyprowadzania psów. Oprócz papug mieszkających w gniazdach na palmach nic szczególnego.Idziemy piechotą Gran Via de Les Corts Catalanes. Na ulicy jarmark świąteczno-noworoczny. W stoiskach ze słodyczami można kupić specyficzną rzecz - nocnik z kupą w środku. Ot taki lokalny folklor.Placa Catalunya - mnóstwo ludzi.Rambla - jeszcze więcej ludzi, ale nie robi wrażenia, takiego jak opisują w przewodnikach.Targ żywności przy Rambla - można kupić wszystko poczynając od owoców i przypraw, poprzez szynki po kilkadziesiąt euro za kilogram do owoców morza, niesamowitej ilości fantastycznych owoców morza.Plac z kolumną, na której stoi pomnik Krzysztofa Kolumba (po katalońsku Cristofor Colon), później port i ... pijemy kawkę w centrum handlowym otwartym w porcie. Wygrzewamy się na słonku i po chwili odpoczynku idziemy zwiedzać Stare Miasto. Kościół Santa Maria del Mar, Palau de Musica Catalana, wąziutkie ciemne uliczki. Wszystko warte spaceru.Wracamy do hotelu aby chwilę odpocząć i idziemy do Tapa tapa koło 'naszego' centrum handlowego coś zjeść. Genialny pomysł, maleńkie porcje, można sobie wybrać różne rzeczy nie przejadając się i nie przepłacając.Po 17 idziemy na wzgórze Montjuic, mijamy Palau National i idziemy do obiektów olimpijskich. Wszystko, oprócz stadionu, jest otwarte. Już jest ciemno ale teren jest fantastycznie oświetlony. W drodze powrotnej trafiamy na pokaz Magicznych Fontann. Nie jest to to co w Pradze, ale tam są płatne pokazy 'tematyczne' a tutaj darmo! Warto.O 23 idziemy na Placa Catalunya. Jeszcze jest sporo miejsca ale z każdą chwilą ludzi przybywa. Ok północy jest ca 40-50 tysięcy. Zegar na wieży bije, ludzie jedzą winogrona (na każde uderzenie jedno) na szczęście. Popijamy vino cava i po dwunastej ludzie się rozchodzą. Nie ma żadnych imprez, fajerwerków i... pijaństwa. Sporo policji ale generalnie spokój.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (35)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Malutek
Jerzy Sz
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 161 wpisów161 39 komentarzy39 708 zdjęć708 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.09.2014 - 06.10.2014
 
 
04.10.2013 - 14.10.2013
 
 
14.09.2013 - 15.09.2013