Dzis do zrobienia ponad 800 kilometrow. Jedziemy do Hinton, 40 kilometrow od wjazdu do Parku Jasper. Meczaca podroz, dobrze, ze auto ma tempomat. Polowe drogi "samo sie prowadzi".
Zaczynamy od drogi sredniej jakosci przez gory. Pozniej do Kamloops i prosto na polnoc. Im blizej gor tym bardziej widoki zapieraja dech w piersiach. Niesamowite wrazenie robi Mt. Robson najwyzszy szczyt w kanadyjskich Gorach Skalistych. Juz w samym parku trafiamy na jelonka stojacego na srodku drogi wyraznie z dylematem, w ktora strone isc. Po chwili wstrzymania ruchu przechodzi na druga strone i schodzi na pobocze. Ruszamy. Po drodze jeszcze mijamy muflona pasacego sie przy trasie i dojezdzamy do hotelu. Days Inn za 80 CADow netto za noc za pokoj ze sniadaniem wydaje sie przyzwoita cena. Tylko internet dziala kijowo, musze siedziec w korytarzu na podlodze bo tam jest zasieg, w pokoju zrywa jak przez telefon 15 lat temu w Polsce.