Park Narodowy Jasper - Typowe amerykanskie zwiedzanie - samochod - ciekawe miejsce - samochod - ciekawe miejsce. Odwiedzilismy Kanion Maligne z pieknymi wodospadami, jezioro Medicine, po drodze spotykamy stadko muflonow pasace sie przy szosie, dalej pelna komercja czyli jezioro Maligne - wyasfaltowane sciezki, kajaki, wycieczki stateczkiem po jeziorze. Juz jest popoludnie, zmieniamy teren, jedziemy Icefield Parkway na poludnie. Chcielismy wjechac na szczyt Mount Edith Cavell ale droga jest remontowana, otworza za 3-4 tygodnie. W tej sytuacji skupiamy sie na kolejnych wodospadach i jeziorach. Zaczynamy od prawej strony - wodospad Athabasca, pelny wypas, tysiace ton wody wali sie w dol. A zaraz za rogiem strumien w urzekajacym kolorze szmaragdu. Nastepny wodospad juz nie robi takiego wrazenia - Sunwapta Falls to tylko wodospad, do tego dochodzi pokapujacy deszczyk. Uciekamy w strone Jasper. Po prawej stronie zaliczamy godzinny spacerek do Doliny Pieciu Jezior. Ogladamy trzy i wracamy, szlak slabo oznakowany, trasa na mapie wygladala na kilometr, zrobilo sie dwa i pol i niemilosiernie goraco.
Wracamy do Jasper. Spotkane po drodze malzenstwo twierdzi, ze to ladne miasteczko wiec jedziemy zobaczyc. Nic szczegolnego. Zjadamy szybka kolacje i kierujemy sie w strone naszego hotelu. Jeszcze chcemy zahaczyc o gorace zrodla ale w miedzyczasie trafiamy na dwa dorosle karibu pasace sie przy szosie oraz tlum zoltych fotografujacych sie ze zwierzatkami. Kolejna atrakcja to gorskie kozy, ktore tez spozywaja kolacje przy drodze, kilka doroslych osobnikow i dwa malutkie. Jeden maly niesforny caly czas goniony przez starego ucieka na pionowa skale bez zadnego problemu.
Jedziemy do goracych zrodel, otwarte sa do 21, wejscie 6 dolarow, my jestesmy o 20:55 i juz nie ma co sie szarpac, Chcielismy zobaczyc jak to wyglada, okazuje sie, ze jest to zwykly basen zasilany naturalna goraca woda. Nic szczegolnego. W drodze powrotnej przygoda. Na srodku mostku stoi sobie mlodziutka muflonica i pije wode z malenkiej kaluzy. Ani obejsc ani przeskoczyc. Wreszcie przesunela sie na nasz pas i pare stojacych za nami samochodow ruszylo pasem z przeciwka. My za nimi. Udalo sie, zwierzatko zupelnie bezstresowo pilo sobie wode dalej.