Czyli jedziemy rano do Guisando, bo tam podobno zaczynają się szlaki na La Mira. Na szczyt nie zamierzamy wejść, bo mam lęk wysokości, ale trasa jest wystarczająco długa, żeby dojść maksymalnie daleko i wrócić. Z mapy w Guisando wynika, że trzeba dojechać na parking w Nogal del Barranco. Pytam się ludzi spotkanych na parkingu jak dojechać, okazuje się, że nie trzeba wjeżdżać do miasteczka, tylko przed wjazdem jechać prosto. Jedziemy kilkanaście minut pod górę, mijamy zamknięty już kamping i dojeżdżamy do parkingu. Na parkingu kilkanaście samochodów włącznie z kilkoma kamperami. Wygląda na to, że parę osób tam mieszka i się wspina.
Przebieramy się i idziemy szlakiem w górę. Szlak średnio oznakowany - kołki z tabliczkami oznaczającymi szlak, niestety w sporej odległości od siebie. Na szczęście tylko jedna ścieżka, więc nie ma problemu. Problem zaczyna się po dojściu do końca kanionu. Tam stoi tabliczka - prosto w górę - najbardziej niebezpieczna droga, w lewo - schronisko i La Mira, niestety szlak nieoznakowany. Dalej ścieżka idzie w górę zakosami, ułożona jest z kamieni. W pewnym momencie trzeba przejść na drugą stronę skały i tutaj zaczyna się problem - ja dalej nie idę. Za skałą niestety nie da się znaleźć szlaku. Wracamy :-)