Rano bierzemy samochód z wypożyczalni i spieszymy się na objazd wyspy. Na początek jezioro w wulkanie - Lagoa Azul i Lagoa Verde. Wpierw zatrzymujemy się na punkcie widokowym z widokiem obu jezior w dole. Następny punkt widokowy to Lagoa de Santiago, mniejsze jezioro, które na zdjęciach z góry (niestety trzeba mieć możliwości aby takie zrobić) wygląda rzeczywiście jak wypełniony wodą krater wulkanu. Zjeżdżamy w dół i mostem pomiędzy jeziorami przedostajemy się do miejscowości Sete Cidades. Zatrzymujemy się przy knajpce. Niedziela, godzina mszy - w kościele panie, panowie siedzą w knajpce :-) Zamawiamy kawę, kanapki i ciacha. Wypas!!! za śmieszne pieniądze. Jedziemy dalej. Wjeżdżamy na górę, parę zdjęć z drugiej strony z punktu widokowego i wracamy kawałek do szutrowej drogi, którą objeżdżamy połowę krateru górą. Zjeżdżamy z wulkanu na wysokości Remedios i jedziemy dalej wzdłuż wybrzeża.
Zatrzymujemy się na przedmieściach Ribeira Grande przy pięknie przystrojonym kościele, w którym akurat odbywa się ślub. Po chwili jedziemy dalej. Zostawiamy samochód na parkingu w centrum Ribeira Grande i idziemy na spacer. Stare miasto, wybrzeże, fajne malutkie domki rybaków. Po godzinnym spacerze wracamy do samochodu.
Kolejny punkt wycieczki to fabryka herbaty. Przy głównej drodze widać wpierw pierwszą fabrykę z muzeum, niestety zamknięte. Jedziemy dalej, kolejna fabryka - Cha Goreana. Stoi pomiędzy polami herbacianymi, można wejść wszędzie - maszyny, suszarnia, degustacja. Można kupić herbatę produkowaną w Goreanie. Okazuje się, że jest to jedyna plantacja herbaty w Unii Europejskiej. Co więcej, ponieważ na Azorach nie ma wszelkiej maści insektów, krzaczki herbaciane nie są pryskane pestycydami.