Geoblog.pl    Malutek    Podróże    2012 Hiszpania    Zwiedzanie Madrytu
Zwiń mapę
2012
22
maj

Zwiedzanie Madrytu

 
Hiszpania
Hiszpania, Madrid
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3414 km
 
No to od rana zaczynamy maraton po Madrycie. Na początek śniadanko na mieście. Kawa z grzanką i druga kawa z rogalikiem - prawie 10 euro. Kosmos cenowy. Do tego jeszcze trzy stawki - przy barze najtaniej, przy stoliku drożej, na ulicy najdrożej. Róźnica na grzance ponad euro. Dalej idziemy do Katedry, w świetle dzienny sfotografować pomnik papieża JPII, pałac królewski, i dalej do parku zobaczyć od środka egipską świątynię Templo de Debod (nic szczególnego, ot tablice z opisami głównie po hiszpańsku, niektóre po angielsku, parę makiet). Kolejne miejsce to Centro Cultural Conde Duque - wielki nowoczesny budynek w murach z ubiegłego wieku. Zadbany ale... szkoda drogi. Idziemy dalej spacerkiem do placu Kolumba. Na środku placu kolumna z Krzysztofem (ale mniej okazała niż w Barcelonie). Wokół placu rozsiadły się banki z całego świata. Skręcamy w Passeo de Recoletos, piękny pasaż z szerokim chodnikiem i kawiarenkami na środku ulicy. Dochodzimy do Plaza de Cibeles i skręcamy w lewo w stronę Puerta de Alcala, gdzie jest najbliższe wejście do parku Retiro. W parku mydło i powidło, murzyni ze znanym patentem - prześcieradła na sznurkach, z których sprzedają okulary, chusty i inne chińskie badziewia. Dochodzimy do stawu pełnego łódek, za stawem widać piękny pomnik króla Alfonsa XII. Obok stawu stanowiska wróżek, grajkowie i całe kapele. Dalej idziemy zobaczyć Palacio de Cristal czyli Szklany (Kryształowy?) Pałac. W środku wystawa sztuki nowoczesnej. Następny krok to ogród różany, pięknie. Dalej idziemy Calle Moyano do Atocha i Calle Atocha do hostalu. Trzeba trochę odpocząć i coś zjeść. Jemy w jakiejś bylejakiej knajpie na Plaza Tirso de Molina. Masakra, jedzenie przyzwoite, ale manana w wykonaniu kelnera przekroczyła granice przyzwoitości (Uwaga, tutaj też za jedzenie na ulicy jest 2 euro drożej). Po przepakowaniu i krótkiej chwili odpoczynku wybieramy się na Sol, gdzie robimy zdjęcia misiowi (herb Madrytu) i idziemy w dół w stronę Paseo del Prado. Mijamy Parlament i... okazuje się, że dziś w Madrycie jest kolejna manifestacja z okazji obcięcia wydatków na edukację. Oglądamy fontannę Neptuna na środku placu i obchodzimy budynek muzeum. Wszędzie pełno ludzi w zielonych tiszertach, z transparentami, ale generalnie uśmiechnięci i przyjaźnie nastawieni. Policja głównie 'się pokazuje', bez szczególnej prezentacji siły. Wracamy do centrum Calle Lope de Vega - gdzie oglądamy klasztor, w którym podobno pochowany jest Cervantes a dalej skręcamy i idziemy Calle Huertas, o której nasza gospodyni powiedziała, że tam można iść na tapas. Rzeczywiście knajpek mnóstwo, tylko jest za wcześnie i jeszcze są zamknięte :-(
Idziemy do pałacu królewskiego, czekamy na zachód słońca, niestety atrakcja wielka to to nie jest. Wracamy przez Sol i Plaza Mayor aby zrobić parę zdjęć nocnych i spać. Jutro rano mamy samolot do domu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Malutek
Jerzy Sz
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 161 wpisów161 39 komentarzy39 708 zdjęć708 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
17.09.2014 - 06.10.2014
 
 
04.10.2013 - 14.10.2013
 
 
14.09.2013 - 15.09.2013