Nerja to małe miasteczko typowo wypoczynkowe. Mnóstwo knajpek, sklepów z gadżetami, malutkie plaże z grubym szarym piachem, ale widoki zapierające dech w piersiach - szmaragdowe morze, urwiste wybrzeże i góry w tle. Ceny kosmicznie.... niskie. Za kilogram małż w sklepie płacę 1,6 euro co przy cenie w Polsce - 36 zeta za kilogram przyprawiło mnie o zawrót głowy. Owoce (truskawki, banany, pomarańcze, arbuzy) nawet dwa razy tańsze niż w Polsce i... mają smak, w przeciwieństwie do tego co sprzedają u nas w supermarketach. W knajpkach można zjeść 3-daniowy lunch za 8,5 euro. Bajka.