Siódma rano, wychodzimy z hotelu. Idziemy na przystanek autobusu na Avinguda del Paral-lel. Siódma z kawałkiem wsiadamy w 46 i jedziemy na lotnisko. Korków nie ma. Dojeżdżamy na czas. Jeszcze parę minut w sklepach, popatrzyliśmy sobie w telewizję i do samolotu.